Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Styczeń, Zebranie Rady Łowców (Watykan)

Go down 
5 posters
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Laurana
Admin
Laurana


Liczba postów : 233
Join date : 28/01/2017

Styczeń, Zebranie Rady Łowców (Watykan) - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Styczeń, Zebranie Rady Łowców (Watykan)   Styczeń, Zebranie Rady Łowców (Watykan) - Page 2 EmptySob Gru 28, 2019 11:53 pm

Styczeń, Zebranie Rady Łowców (Watykan) - Page 2 Merthy.merthy

Sądziłem, że niespodziewana zmiana przeciwnika w jakimś stopniu wpłynie na atakującego nas łowcę. Zachwieje jego postawą, wytrąci go z rytmu bądź też sprawi, że zdoła się opamiętać… Że w momencie gdy zauważy, że jego przeciwnikiem nie jest już drobna, szczupła kobieta tylko dość postawny, słusznego wzrostu mężczyzna to jakoś zdoła się powstrzymać. Nic bardziej mylnego. Mięśniak nie tylko nie zrezygnował ze swojego zamiaru… Wręcz przeciwnie. Fakt, iż zdecydowałem się zainterweniować wyzwolił w nim jedynie większą wściekłość. Teoretycznie mogłem pozwolić sobie na przyjęcie ciosu. Zwykły człowiek, nawet jeżeli w jego żyłach płynęła pradawna krew pierwszych łowców, gołymi pięściami niewiele mógł zdziałać przeciwko wampirowi. Aczkolwiek nie miałem stu procentowej pewności za chwilę nie wyciągnie nasączonego wisterią sztyletu albo broni palnej. To znacznie komplikowało sprawę… Zwłaszcza, że w każdej chwili mógł zwrócić się przeciwko Eiichiemu, który nie odzyskał jeszcze pełnej sprawności. Nie mogłem tak ryzykować dlatego też zdecydowałem się go unieszkodliwić… W dość specyficzny sposób.
Momentalnie schyliłem się unikając wymierzonego prosto w moją twarz uderzenia, a następnie uniosłem nogę i kopnąłem łowcę prosto w jaja. Widząc grymas jaki pojawił się na jego gębie sam się skrzywiłem… To musiało zaboleć… Chłopak osunął się na ziemię trzymając w dłoniach swoje klejnoty, a w kącikach jego oczu dostrzegłem gromadzące się łzy.
- Wybacz stary. – Mruknąłem cicho niejako solidaryzując się z jego cierpieniem. I chociaż miałem świadomość, iż jego prawdopodobna niepłodność niewielką stanowiła stratę dla ludzkości to i tak nie potrafiłem powstrzymać swojego współczucia. Podniosłem głowę po czym rozejrzałem się po otaczającym nas towarzystwie…
- Ktoś jeszcze ma jakiś problem, który mogę rozwiązać? – Zapytałem uśmiechając się szeroko.
Powrót do góry Go down
Almarien
Admin
Almarien


Liczba postów : 280
Join date : 25/01/2017
Age : 33

Styczeń, Zebranie Rady Łowców (Watykan) - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Styczeń, Zebranie Rady Łowców (Watykan)   Styczeń, Zebranie Rady Łowców (Watykan) - Page 2 EmptyPon Gru 30, 2019 10:29 pm


Styczeń, Zebranie Rady Łowców (Watykan) - Page 2 Blue-sky-blue-grass.regular

Sytuacja nie była łatwa. Przynajmniej nie dla mnie. Z jednej strony należało trzymać gardę, bo mimo, że Shane stanął między mną, a Lincolnem, trzeba było mieć się na baczności. Z drugiej próbowałam ocenić intencje tych kilku osób w tłumie, które teraz już przepchały się do pierwszego rzędu i bacznie obserwowały rozwój wydarzeń. Było ich więcej niż wcześniej - z trojga, zrobiło się pięcioro, a na twarzy dwójki z nich widziałam swego rodzaju zaciętość, więc zwracałam na nich szczególną uwagę. Nie chciałam po raz kolejny dać się zaskoczyć.
Co też nie było łatwe, gdy się miało obok dwójkę wampirzych łowców.

Wykonany przez Shane'a unik zaskoczył mnie. Nie samo to, że uniknął ciosu, o nie! Walka z wampirami nie była mi obca, znałam dobrze ich możliwości, ich siłę i szybkość i byłam w stanie nadążyć za jego ruchem, ale w jego ruchach była finezja, której dzikim zdecydowanie brakowało. U nich działał wyłącznie instynkt, a u Shane'a nawet w tych kilku ruchach widać było lata ciężkiego treningu. No i wystarczyła chwila, by Lincoln padł na kolana. Wyglądało jednak na to, że mimo zmiażdżonych cojones i urażonej dumy nie zamierza tak łatwo odpuścić. A może właśnie przez wzgląd na dumę.

- Skurwysynu - wydusił boleśnie przez zaciśnięte zęby, z mordą czerwoną jak polny mak. Odrywając łapsko od przyrodzenia sięgnął do zamocowanego na udzie pasa i szybkim, choć trochę chwiejnym ruchem dobył krótkiego sztyletu, którym zamachnął się na blondyna. W tym samym czasie kątem oka dostrzegłam ruch.

Działając jak na automacie zrobiłam unik. Czyjeś ręce przeleciały obok mnie i delikwent wyrżnął na podłogę. Wysoki, chudy facet o czarnych włosach równo przyciętych maszynką. Tymczasem kolejni rzucili się w stronę drugiego z braci Kiryuu - szatyn postury wampira, ale nieco niższy i atletycznie zbudowana blondynka.
- Eiichi, po lewej - krzyknęłam, w tym samym momencie robiąc zamach z zamiarem sprzedania kopa prosto w ryj typa leżącego na ziemi. Chwilę potem podłogę zabryzgała jego krew, ale ja nie miałam czasu, by nacieszyć się tryumfem, bo przede mną jak spod ziemi wyrosła jeszcze jedna twarz. Tę znałam. Miała na imię Katie i ona również była uzbrojona.

Udało mi się zablokować jej cios i zanim pojedynek ten całkiem mnie pochłonął, zdążyłam zobaczyć jeszcze, jak na pomoc Lincolnowi idzie ostatni z piątki najbardziej zainteresowanych. Tłum wokół nas zagęścił się jeszcze mocniej. Głosy zebranych zlały się w jedno. Czując, jak wszystkim udziela się napięcie, sięgnęłam po nóż, gotowa do obrony.
Powrót do góry Go down
 
Styczeń, Zebranie Rady Łowców (Watykan)
Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2
 Similar topics
-
» LUTY- Poszukiwania ksiąg- Nicea/Watykan
» Styczeń, po Sylwestrze
» Styczeń, na pokładzie Adaxii
» Styczeń, Posiadłość Marou
» Styczeń, gdzieś na Oceanie Spokojnym DZIEŃ 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Część główna :: Wątki-
Skocz do: